Reprezentacja Polski w rugby na wózkach poznała rywali, z którymi zmierzy się podczas mistrzostw Europy, które odbędą się w Danii w terminie 3 – 12…
Czytaj więcej
O tym, jak rozsądnie pomagać sportowcom, o zaangażowaniu w polski futbol, o tym, w którym kierunku powinna zmierzać Ekstraklasa, aby stać się bardziej atrakcyjna dla sponsorów, o dużych pieniądzach – o tym wszystkim tygodnik „Piłka nożna” rozmawiała z prezesem Fundacji Sport Twoją Szansą i bukmachera STS Mateuszem Juroszkiem (rozmawiał Przemysław Pawlak)
Jak działa fundacja Sport Twoją Szansą?
Fundacja ma określone cele. Do jej rady zaprosiliśmy wiele osób ze świata sportu. Niedawno fundacja została organizacją pożytku publicznego. Będziemy mogli otrzymywać 1 procent podatków, jeśli ktoś zdecyduje, że warto wspierać sportowców. Jest związana z STS, choć w sensie biznesowym jest niezależnym bytem – mówi Juroszek (na zdjęciu). – To właśnie STS przelewa na konto fundacji największe środki. Wpłaty pochodzą albo bezpośrednio ode mnie, albo od firmy STS. Staramy się jednak w działalność fundacji zaangażować naszych klientów. Przy wypłacie wygranych będą mogli część środków przekazać na fundację. Jeśli zdecydują się, gwarantujemy im spokojny sen, pieniądze nie zostaną zmarnowane. Środki przekazane na pomoc są skrupulatnie rozliczane. Nie po to, żeby kogoś kontrolować. Chodzi o przekonanie, że pieniądze wydajemy mądrze. Sentencja Sport Twoją Szansą kiedyś używana była jako rozwinięcie skrótu bukmachera STS. Odeszliśmy od niego, nie chcieliśmy, aby był rozumiany jako szansa na zostanie bogatym poprzez sport. Sentencja trafiła do szuflady. I teraz idealnie wpisuje się w fundację.