Janusz Rokicki wystąpił podczas mistrzostw Polski osób niepełnosprawnych w lekkiej atletyce, które odbyły się w dniach 8 - 10 czerwca 2018 r. w Bydgoszczy. Nasz…
Czytaj więcej
Stypendium zostało utworzone w 2023, by uhonorować pamięć Adriana Sedeckiego, wieloletniego pracownika STS. Adrian zginął tragicznie w kwietniu 2022 na morzu w Gdyni. Realizował swoją życiową pasję, jaką było żeglarstwo.
Adrian od wczesnego dzieciństwa był związany ze sportem. Swoją przygodę z żeglowaniem rozpoczął już jako 8-latek. W 2003 roku został członkiem klubu Jacht Klub Pogoria III. Pierwsze treningi odbywały się na jednoosobowym jachcie typu optymist (najmniejsza monotypowa międzynarodowa klasa jachtów). Codzienne treningi stały się dla niego pasją na całe życie.
Po kilku latach aktywnego żeglowania Adrian trenował już na dwuosobowym jachcie typu cadet. W 2012 roku zaczął trenować w klasie 420.
W tym samym roku powstał klub UKS Pogoria w Dąbrowie Górniczej. Adrian od samego początku był jego aktywnym członkiem. Kilka lat później Adrian zaczął żeglować na jachcie typu Laser oraz Omega.
Od 2014 roku reprezentował Politechnikę Śląską w Akademickich Mistrzostwach Polski osiągając następujące wyniki:
W okresie wakacyjnym 2016 roku Adrian miał okazję spróbować swoich sił jako trener. Poprowadził kurs żeglarski dla dzieci i młodzieży z klubu Żegluj Lubin.
W czerwcu 2019 roku Adrian, wraz z dwójką znajomych żeglarzy, zakupili jacht klasy Omega. Wszystko po to, żeby móc uczestniczyć w zawodach z cyklu Pucharu Śląska. Adrian wielokrotnie miał okazję spróbować swoich sił jako sternik.
W 2021 roku na jego życiowej drodze pojawiła się niezwykła propozycja – wstąpienie do załogi Garden Space Sailing Club i udział w eliminacjach do I Polskiej Ligi Żeglarskiej.
Garden Space Sailing Club ukończył eliminacje na 5 miejscu na 18 startujących załóg. Dało mu to awans do I Ligi Żeglarskiej oraz możliwość udziału w cyklu regat w Sopocie, Gdyni, Szczecinie i Warszawie. Warto wspomnieć, że Adrian całe życie pływał głównie na zamkniętych zbiornikach wodnych. Liga Żeglarska była dla niego wyzwaniem.
Większość regat odbywała się na morzu przy zróżnicowanych warunkach atmosferycznych. Adrian podczas nich był odpowiedzialny za trymowanie jednego z żagli na jachcie – tzw. foka.
Garden Space Sailing Club zakończył sezon 2021 na 7 miejscu (na 18 drużyn). Jak na pierwszy rok zmagań z najlepszymi żeglarzami w Polsce, było to duże osiągnięcie.
W kolejnym sezonie załoga miała wyznaczony cel – ukończenie regat na jednym z pierwszych czterech miejsc. To dałoby jej awans do Ekstraklasy Polskiej Ligi Żeglarskiej. Niestety tragiczny wypadek zakończył te marzenia.
Żeglarstwo, które towarzyszyło mu przez większość życia, było największym, ale nie jedynym hobby Adriana. Uwielbiał również narciarstwo czy jazdę na rowerze.
Zawodowo spełniał się w roli analityka danych i specjalisty ds. automatyzacji – wszystkiego związanego z Excelem i bazami danych. Natomiast prywatnie (jeśli ktoś znał Adriana, to może potwierdzić) łatwiej wymienić rzeczy, których nie robił niż odwrotnie. Z ostatnich jego twórczych zajęć można wymienić choćby projektowanie i tworzenie mebli na wymiar czy naprawianie samochodów nawet, gdy mechanicy rozkładali ręce.
Adrian był człowiekiem wszechstronnie uzdolnionym, o ogromnym sercu. Wszyscy znajomi cenili go za to. Był skory do pomocy o każdej porze. Szczególne miejsce w jego sercu zajmowali młodzi żeglarze z klubu UKS Pogoria. Był tam nie tylko aktywnym żeglarzem, ale także pomagał dzieciom i młodzieży.
Bliscy znajomi o Adrianie:
„Adrian był dla mnie kimś więcej niż trymerem foka. Mimo dość krótkiej znajomości, jego opowieści wraz z Michałem spowodowały, że bardzo szybko poczułem, że mam na łódce prawdziwych kolegów. Pamiętam, że znalazłem z Adim wspólny język zaraz po poznaniu się. Niezaprzeczalnie, był utożsamieniem pozytywnej energii i to on wnosił do naszej załogi uśmiech na twarzach, nawet kiedy przegrywaliśmy. Nigdy nie zapomnę momentów, w których nie zdążyliśmy jeszcze spłynąć na brzeg, a nasz miłośnik jedzenia już sprawdzał, gdzie zjemy pizzę czy burgera! Jego rola na łódce była szalenie cenna, bo jako prowadzący żagiel foka dawał mi wskazówki odnośnie potencjalnie lepszego kursu na wiatr. To był dla mnie zaszczyt móc poznać Adriana i spędzić z nim wspaniałe chwile. Zawsze pozostanie w mojej załodze…”
Jakub Bajor
sternik załogi Garden Space Sailing Club
„Adriana poznałam kilka lat temu kiedy połączyła nas wspólna pasja do żeglowania. Od tego dnia pamiętam go jako zawsze uśmiechniętego, zawsze gotowego do działania, nigdy nie odmawiającego pomocy. Takich ludzi spotyka się niebywale rzadko. Miał takie powiedzenie „rozwiązania, nie problemy” i te słowa najlepiej oddają jakim był człowiekiem. Dla Niego naprawdę nie istniały problemy nie do rozwiązania.”
Nicola Kopyciok
załogantka Adriana
“Adrian, to dla mnie człowiek, który pomagał mi wielokrotnie przy realizacji zleceń, które spółka Złota Farmacja realizowała w aptekach na terenie całej Polski. Zawsze, gdy potrzebowałem pomocy, mogłem na niego liczyć. W sytuacjach problemowych nie widział przeszkód, tylko szukał rozwiązań i znajdował je. Myśląc o nim, mam przed oczami człowieka zawsze pogodnego, uśmiechniętego, od którego emanował wewnętrzny spokój. Potrafił cieszyć się życiem, miał swoje pasje – a wśród nich przede wszystkim żeglarstwo. Kochał ludzi – a najbardziej swoją żonę. Na ostatnim spotkaniu pochwalił mi się obrączką ślubną i opowiadał z błyskiem w oku o planach na przyszłość. Jestem głęboko przekonany, że Bóg, z tego nagłego odejścia Adriana – „mojego Przyjaciela ze Śląska”, wyprowadzi dla każdego z nas takie dobro, jakiego się nawet nie spodziewamy, czego nam wszystkim życzę!”
Jan Czaban
Prezes Zarządu
Złota Farmacja Sp. z O.O.
“Pierwszy kontakt jaki miałem z Adrianem był online, jeszcze zanim zacząłem oficjalnie pracować dla firmy. Zdjęcie w krawacie, zaczął od „Dzień dobry Panie Bartoszu”. Pomyślałem – ale sztywno… Rzeczywistość bardzo szybko zweryfikowała tę opinię. Adrian okazał się osobą bardzo życzliwą, radosną, gotową do pomocy, a nasza relacja szybko wykroczyła poza kontakty czysto służbowe. Momentalnie dostrzegłem drzemiący w nim potencjał i nigdy nie przestawało mnie zdumiewać jak sobie radził z każdym, nawet najtrudniejszym zadaniem. Dla Adriana nie było zadań niemożliwych, a jedyne o co pytał to „nie ma problemu, na kiedy…?”.”
Bartosz Morański
Head of Payments
STS S.A.